Drabina IV, czyli drabina ludzkich standardów
(ułożona w lipcu 2020 roku przez RK, dedykowana wszystkim ludziom dobrej woli, którzy są na tak dla ludzkiego życia i dla ludzkiej godności od poczęcia do naturalnej śmierci)
Tak można sobie do rozważania „ustawić” dwa kluczowe w tej szkole tematy:
1. Chcemy dokładnie zrozumieć czym jest terapia uporczywa, żeby wiedzieć czego na pewno nie chcemy ludziom robić, ponieważ nie chcemy ludziom „fundować” terapii uporczywych, co aktualnie nam się czasem myli, więc wymaga tych rozważań, póki jeszcze mamy jako taki pokój w sercu w związku z tymi najtrudniejszymi w życiu ludzkimi sprawami.
2. Chcemy także bardzo dokładnie pojąć ma czym może polegać najlepszy standard bycia człowiekiem pro-life, a następnie właśnie do tego standardu chcemy dążyć, ponieważ to jest bez wątpienia większe dobro (moralne, społeczne i obyczajowe).
Zachęty do skorzystania z mojej oferty content marketingu: 1. lepiej o własnej ofercie napisać coś samodzielnie, ponieważ wtedy to my wiemy co trafia na nasz temat do Internetu, 2. wiemy też wtedy gdzie, 3. można sobie przy okazji poćwiczyć własne pisarstwo, a to zawsze jest dobre, 4. te linki nie spadną za jeden miesiąc po opublikowaniu.
To, co mi przyszło na myśl już dziś około takiego jeszcze tematu jak drabina ludzkich standardów dotyczy trudnej prawdy o problemie alkoholizmu. Wydaje mi się wciąż, że istnieją prawdziwe możliwości, żeby tę chorobę społeczną szczęśliwie i trwale pokonać, a mogłaby to być także jakaś pocieszająca, duża zmiana po pandemii. Potrzebne jest tylko do tego wzięcie pod uwagę, że alkohol sprzedawcom przynosi wymierne przychody, a tego na pewno nie można ich pozbawić. No i okazuje się, że da się to zrobić, gdyby ktoś chciał: wystarczy w ogóle zrezygnować z alkoholi wysokoprocentowych, a pozostawić tylko czysty spirytus, który jest środkiem na wyjątkowe i/lub krytyczne okoliczności, np. doskonale nadaje się do odkażania. Następnie trzeba nie tylko wprowadzić chwilową modę, jak było w Polsce po 1989 roku, ale rozbudować kulturę picia dobrej jakości wina (z winogron, z porzeczek, z innych jeszcze owoców), piwa i cydru, tak żeby to się stało oczywiste. To pozwoli nie tylko trzeźwieć chcącym się leczyć alkoholikom, ale i sprzedawcom zarabiać dalej. Tylko co z akcyzą? Właśnie myślę, że tu można też coś rozbudować. Mam teraz na myśli jeszcze inną kulturę w kulturze, którą nazwałam kulturą patentową. Byłby to zwyczaj, a raczej różne zwyczaje, w różnych środowiskach, czyli na pewno nie tylko w biznesie, czy na weselach, albo wernisażach. Wino; wino jest... Maryjne, nawet bardziej Maryjne, niż Jezusowe, wiąże się trwale z przepięknym opowiadaniem o Cudzie w Kanie Galilejskiej, a więc kultura picia wina, i tylko wina, a jedynie wyjątkowo piwa lub cydru, jest jak najbardziej chrześcijańska, byłby to więc standard w cywilizacji chrześcijańskiej, w jej kulturze, która przecież i tak już jest, ale chodzi o to, żeby przedostał się ten standard aż do prawa obyczajowego, w którym 'wszyscy to wiedzą', więc o tym się nawet nie specjalnie rozmawia, że w Polsce pije się tylko wino, a tylko wyjątkowo piwo czy cydr.
Ale dlaczego ten temat okazał się tu pierwszy? Chyba dlatego, że ta choroba najbardziej atakuje ludzką godność, czyli dotyczy standardów ogólnoludzkich. Ale drugim standardem, który przyciągnął moją uwagę jest standard 'wcag', który dotyczy zupełnie czegoś innego: ustalonych i udostępnianych do wdrożenia zasad tworzenia treści na stronach internetowych, jeśli te treści mają być przyjazne dla osób dotkniętych jakimś rodzajem niepełnosprawności ('wcag', czyli z j. ang. Web Content Accessibility Guidelines). Na drabinie standardów te zasady plasują się w moim odczuciu w standardach kulturowych, jako 'style zachowań'. Na dzień dzisiejszy przygotowałam na moich stronach jedynie krótką informację dla osób niepełnosprawnych o specyfice mojej e-oferty, co w ogóle nie wyczerpuje tematu, a tylko go zauważa.