Szkoła bycia pro-vie, albo: w jaki sposób 2+2 może być równe 70?

School of saying yes to human life

École de dire oui à la vie humaine

Content marketing tematyczny

Content marketing dla Ciebie

Informacja o plikach cookies

Regulamin usług

Polityka prywatności

Zapytaj o ofertę

Uwaga! Strona pro-vie.pl jest przeznaczona dla osób dorosłych; miejscami zawiera treści trudne intelektualnie, które tworzę z myślą o osobach dorosłych, czyli nie dla dzieci. Także dlatego, że nie mam uprawnień pedagogicznych, co oznacza, że moje sposoby wyrażania się nie uwzględniają tych umiejętności w przekazywaniu wiedzy, których wymaga relacja z dziećmi.

Flaga Włoch Flaga Polski Flaga Niemiec Flaga Francji Flaga Wielkiej Brytanii Flaga Szwecji Flaga Czech flaga Ukrainy

Standardy religijne

wyżej

niżej

Błąd przezwyciężony

To wcale nie jest takie zawsze bezproblemowe do zrozumienia, jeśli tak często słyszymy, że Jezus Chrystus jest naszym Odkupicielem. Potrzeba pomocy teologii, żeby to pojąć, a my często sami dochodzimy do jakiś wniosków i czasem się przez to mylimy. Mam na myśli te sytuacje, w których prosimy o coś w modlitwie Pana Boga, ale też czasem kogoś ze Świętych lub Błogosławionych (osobę kanonizowaną lub beatyfikowaną), ale merytorycznie wygląda to mniej więcej tak: 'Proszę Cię, św. Janie Pawle II, żebym bezproblemowo zdała maturę i została przyjęta na moje wymarzone studia. W tej intencji odmówię teraz modlitwę Anioł Pański..., 3x Zdrowaś Mario... i jeszcze zrobię dzisiaj jakiś bez wątpienia dobry uczynek'. Nie brzmi to dobrze, prawda? Przecież nie wolno płacić Panu Bogu, nawet modlitwą, to oczywiste, a jednak często tak dokładamy, jeśli nam na czymś bardzo, bardzo zależy. To jak to rozumieć? Dlaczego to jest OK? Otóż, to jest OK dlatego, że w taki sposób w modlitwie prośby wypełniamy 1-sze przykazanie Dekalogu, czyli czcimy Boga. Innymi słowy: wymaga tego, żeby coś 'dołożyć' do prośby wypowiedzianej własnymi słowami godność Boża, która jest bez porównania większa, niż godność ludzka. Tak samo godność Świętych i Błogosławionych. Można powiedzieć, że to taki jeden z najprostszych standardów modlitwy katolickiej.

***

Obrona wczesnego wieku przystępowania do 1-szej Komunii św.

6 maja 2023 r., 1-sza sobota miesiąca

Chciałabym dziś zwrócić uwagę na problem, który istnieje rzeczywiście, ale jest błędnie rozpoznawany, a przejawia się wątpliwościami osób dorosłych co do słuszności dopuszczania do pierwszej spowiedzi i 1-szej Komunii św. dzieci w wieku 7–8-miu lat. Otóż problemem jest coś innego, niż taki wiek dziecka. Problemem może być tylko i wyłącznie sytuacja, która zdarza się w naszych czasach na szczęście rzadko, a która polega na przygotowaniu dziecka do tego religijnego wydarzenia w sposób skutkujący tym, że takie małe dziecko, we własnym sumieniu, dochodzi do wniosku, że na pewno popełniło grzech ciężki. Otóż na pewno dziecko nie może dojść do takiego wniosku, gdyż nie może dziecko naturalnie niedojrzałe (ze względu na swój wiek) popełnić takiego grzechu (grzechy ciężkie popełniają tylko ludzie dorośli). Gdyby tak uznało, oznaczałoby to, że zostało źle przygotowane do 1-szej komunii św., przez wpędzenie je w fałszywe poczucie winy, czyli że zmuszono je do dźwigania ciężkiego i za dużego krzyża na jego dziecięcych barkach, podczas gdy ma się ucieszyć złotym lub srebrnym pamiątkowym krzyżykiem na łańcuszku na szyję. Inny zarzut dotyczy braku wystarczającej sprawności posługiwania się rozumem u dzieci w tym wieku, żeby pojąć w czym uczestniczą. Ale przecież mają pojąć, że to jest wydarzenie nadprzyrodzone, a Pan Bóg jest tajemnicą, i dla dzieci, i dla dorosłych; Pan Bóg jest nie do ogarnięcia przez ludzki rozum (ale łatwiej jest pojąć niektóre Boże tajemnice, jeśli się ciężko nie grzeszy, istnieje bowiem takie godnościowe zróżnicowanie w dostępie do Bożych tajemnic [warto przy okazji zauważyć, że w ostatnich latach pojawiła się czyniąca szkody językowa niechlujność, która sprawia, że pojęcie uwielbienia ściera się dosłownie na byle czym, podczas gdy jest to jedyne pojęcie, którym dysponujemy dla wyrażenia największej czci jaką człowiek może oddać Bogu; jest to pojęcie należne tylko Bogu, które — dobrze wyrażone — pomaga zadośćuczynić wiele osobistych grzechów bałwochwalstwa, a także pomaga zadośćuczyniać Bogu w modlitwie stawienniczej; naprawdę nie mamy nic więcej, na dodatek zwykle mówimy {przykładowo: uwielbiam Cię Trójjedyny Boże} w tzw. oschłościach, co owocuje natychmiast: doskonale uczy nas pokory i osadza nas w zwykłych realiach życia, być może chroni przed depresją]).

Zgoda osób dorosłych na wczesną 1-szą komunię św. ich dzieci mówi tym dzieciom, że są już intelektualnie wystarczająco dobrze uformowane i przygotowane do wydarzenia spotkania z Panem Jezusem Eucharystycznym, co m. in. pozwala im łatwo zasymilować (psychicznie i umysłowo) ich własne przejście do grupy dzieci starszych. Wczesny wiek dla takiego religijnego wydarzenia chroni dzieciństwo tych dzieci; przez to właśnie, że nie dochodzą do wniosku o popełnieniu przez nie grzechu ciężkiego. Właśnie wczesny wiek przystępowania do 1-szej Komunii św. ułatwia potem w całym dalszym życiu wierzyć w Boże przebaczenie, które dotyczy zarówno grzechów lekkich, jak i ciężkich, gdyby się komuś zdarzyło popełnić. Jeśli takie osoby zaczęły cierpieć na depresję, nie minie im to nieszczęście tak długo, jak gługo nie zdołają się dowiedzieć jakiejś większej ilości prawdy o nich samych.

Dziecko skrzywdzone przez księdza przygotowującego je do 1-szej spowiedzi i 1-szej Komunii św. w sposób, który sprawił, że uznało siebie za ciężkiego grzesznika, choć miało tylko 7 lub 8 lat, jeśli miało w przyszłych latach rozeznać powołanie do życia konsekrowanego, nie rozpozna naprzyrodzonych znaków świadczących o powołaniu, a jego życie dorosłe ułoży się tylko mniej więcej dobrze, nigdy bardzo dobrze. Jako człowiek dorosły będzie z życia zadowolone, a Bogu wdzięczne za dobre życie, gdyż to się Panu Bogu należy. Wcześniej, będąc dzieckiem starszym, nie zdoła się poskarżyć dorosłym na przemoc tzw. rówieśniczą, która też się czasem zdarza, co dołoży takiemu młodemu człowiekowi wycofania i jeszcze bardziej uniemożliwi rozpoznanie prawdy o jego życiowych, przyszłych drogach, które miał odnaleźć. Ale czasem (nie tak całkiem rzadko), już w dorosłym życiu, takim ludziom nie układa się wcale, gdyż trafiają na następne grzechy ciężkie innych ludzi, a bywa, że same błądzą (mogą trafić na... oszusta matrymonialnego, albo na ludzi innych kultur, którymi się zafascynują, albo, np. z powodu nieprzewidzianej wcale bezpłodności w małżeństwie, mogą się załamać słysząc nachalne namowy na poczęcie metodą in vitro, mogą zostać porzuceni, zdradzeni itd.). Te osoby nie są gorliwe religijnie, raczej pogodzone, oswojone ze światem i w świecie lubiane. Postrzegane są jako trochę smutniejsze, niż wszyscy inni, ale za to zawsze bardzo OK. Wtedy może pomóc takim osobom dobra psychoterapia, choć nie bez ryzyka doznania kolejnej krzywdy z powodu braku światła na temat natury problemu. Warto też pamiętać, że depresja nie jest tzw. nocą ciemną.

27 kwietnia 2023 r., rocznica kanonizacji św. Jana Pawła II-go, a także 3 maja 2023 r., NMP Królowej Polski

Przygotowałam dla Państwa notatkę rysunkową, która przedstawia fragment duchowej tkanki Kościoła. Może to się przyda do nowych rozważań religijnych, albo... dla pokoju:

Na rocznicę kanonizacji św. Jana Pawła II-go, rys. RK