Szkoła bycia pro-vie, albo: w jaki sposób 2+2 może być równe 70?

School of saying yes to human life

École de dire oui à la vie humaine

Content marketing tematyczny

Content marketing dla Ciebie

Informacja o plikach cookies

Regulamin usług

Polityka prywatności

Zapytaj o ofertę

Uwaga! Strona pro-vie.pl jest przeznaczona dla osób dorosłych; miejscami zawiera treści trudne intelektualnie, które tworzę z myślą o osobach dorosłych, czyli nie dla dzieci. Także dlatego, że nie mam uprawnień pedagogicznych, co oznacza, że moje sposoby wyrażania się nie uwzględniają tych umiejętności w przekazywaniu wiedzy, których wymaga relacja z dziećmi.

Flaga Włoch Flaga Polski Flaga Niemiec Flaga Francji Flaga Wielkiej Brytanii Flaga Szwecji Flaga Czech flaga Ukrainy

Standardy w obyczajach

wyżej

niżej

Czy pracowadca jest tym, kto obowiązkowo wynagradza, czy czasem tylko tym, który daje pracę, a wynagrodzenie za to może być, ale nie jest to konieczne, np. w pracy wolontaryjnej?

Chodzi mi o to: czy można o takiej relacji uważać, że to pracodawca i pracownik? Może warto tego nie zmieniać i zostawić tak, jak to było kiedyś: nauczyciel i uczeń na praktykach, a nie już pracodawca i pracownik, tyle że bez wynagrodzenia. A jeśli ktoś płaci za naukę, jest kim? Zawsze uczniem? A może jednak już klientem, tylko towar jest nieoczywisty.

Czy bank jest tym, kto utrzymuje wartość pieniądza, tym kto wypracowuje jakiś zysk, czy tym, kto pieniądze przechowuje na ustalonych zasadach, które mogą być dowolnie zmieniane?

A czy można wymagać tego, czego nie da się wykonać?

Zgoda prawa autorskiego do prawa cytatu i cytowań, czy nie jest prawem autentycznie humanitarnym? Zwłaszcza w czasie pandemii, kiedy ludzie spontanicznie chcą dawać sobie wzajemnie jakieś wsparcie, choćby przez internet? A ustawowy brak zgody na powielanie jakiegoś dzieła bez uwzględnienia należnych majątkowych roszczeń autora, czy nie jest prawem równie humanitarnym, tyle że dla innej grupy ludzi?

Podawanie lub nie podawanie ręki na powitanie, czy jeszcze niesie jakieś wartości merytoryczne w obyczajach, tzn. czy wszyscy wiemy, kto komu i kiedy pierwszy podaje rękę oraz dlaczego? A także: czy rozumiemy co się dzieje, kiedy mężczyzna kobiecie nie podaje ręki? Kiedy i czy w ogóle może nie odpowiedzieć na wyciągniętą dłoń przez starszą kobietę?