„Historia zbawienia wciąż na nowo staje się natchnieniem do interpretacji dziejów ludzkości. Wielu współczesnych myślicieli, historyków ciąży swoimi zainteresowaniami również w stronę historii zbawienia. Jest to bowiem najbardziej pasjonujący temat. Wszystkie pytania, jakie postawił sobie Sobór Watykański II, ostatecznie sprowadzają się do tego tematu.
Historia zbawienia podejmuje nie tylko problem samych dziejów człowieka, ile problem sensu jego bytowania. Jest ona więc historią i zarazem «metafizyką». Jest w pewnym sensie najbardziej integralną teologią — teologią wszystkich spotkań pomiędzy Bogiem i światem”.
Św. Jan Paweł II, Przekroczyć próg nadziei, Lublin 1995, s. 63.
Uprzejmie informuję, że tak jak kiedyś, tak i teraz moim osobistym zdaniem ta witryna jest za trudna do czytania przez osoby, które nie ukończyły 18-tu lat (chodzi o trudność z powodu obiektywnej drastyczności niektórych przedstawianych tu zagadnień), choć poruszane tu treści pojawiają się bezbroblemowo w tzw. przestrzeni publicznej i w internecie, i prawie nikt się na to nie oburza. Kto trafił na tę moją witrynę, a ma lat mniej, proszę, żeby grzecznie zapytał Mamy lub Taty, czy wyraża zgodę dla Małoletniej lub Małoletniego na czytanie zawartych tu treści.
Dobrostanem człowieka jest radość z dobrostanu przyrody. Z tworzyw sztucznych pet, można robić klocki: zakręcone butelki odrobinę podgrzać, żeby stały się termoplastyczne i zgnieść do oczekiwanych rozmiarów, ale tak, żeby wewnątrz butelek zostało trochę powietrza. Uzyskane w ten sposób formy można używać w budownictwie pasywnym do tworzenia dodatkowej warstwy izolacyjnej murów. Nie cienkiej, jak pianki termoizolacyjne, które mają 2-3mm, ale grubej jak cegły, czyli na 10-12cm, np. o wymiarach: 10 x 50 x 70. Wtedy pianka termoizolacyjna po obu stronach, i tworzywo pet okazują się... nową manną z nieba, która pozwoli przestawić całe budownictwo na budownictwo PASYWNE.
Czy ktoś zauważył, że husteczki higieniczne można pakować zawsze w papier podobny do śniadaniowego, a nigdy w folię polietylenową czy jakąś tam inną wziętą z chemii organicznej? Chodzi, w takich i podobnych przypadkach, o zatrzymanie szkodliwej produkcji tego typu opakowań na przyjazną dla środowiska, a nie o rzekomo bezproblemową dalszą produkcję i do tego ciekawy recykling.
Kto pierwszy mówi 'dzień dobry'? Młodszy starszemu, wchodzący przebywającemu, prowadzący auto będącym na zewnątrz, mężczyzna kobiecie, uczeń nauczycielowi, para osobie samotnej, przybysz tubylcom itd. Ale co zrobić, kiedy ktoś nie stosuje tych zasad? Młodszy o 20 lat sąsiad nie mówi rano 'dzień dobry', kiedy mija rano starszą sąsiadkę z psem; kobieta kobiecie przygląda się badawczo, żeby ocenić która starsza, więc obie milczą. Komuś młodemu pogorszył się nagle wzrok i nie poznaje, więc przestał się kłaniać.
To zawsze robi wrażenie, a na ludziach wartościowych robi bardzo dobre wrażenie, jeśli nie słychać sztućców stukających o talerze na uroczystym obiedzie, a także na co dzień. Następnie jeśli nie siorbie się zupy, nie stuka się łyżeczką przy mieszaniu kawy lub herbaty, przy stole nie pęka się bardzo głośno ze śmiechu nawet po bardzo dobrej anegdocie, nie mówi się przez stoły, ale rozmawia się z gości siedzącymi obok i na przeciw. Nawet chcąc włączyć się w ciekawą rozmowę milczy się tak długo aż rozmówca sam się zorientuje, że nie pozwala dojść do słowa. Ta ostatnia rzecz jest ryzykowna, gdyż niektórzy po kilku godzinach opowiadania mogą skwitować takiego słuchacza, że milczek. Przy stole to starsi zaczynają rozmowę, czyli jeśli starsi, to nie młodsi, ale wyraźne wyjątki też się zdarzają i nie ma gafy.