Savoir-vivre, pierwsza pomoc
(w przygotowaniu)
„Dzień dobry”
Kto pierwszy mówi 'dzień dobry'? Młodszy starszemu, wchodzący przebywającemu, prowadzący auto będącym na zewnątrz, mężczyzna kobiecie, uczeń nauczycielowi, para osobie samotnej, przybysz tubylcom itd. Ale co zrobić, kiedy ktoś nie stosuje tych zasad? Młodszy o 20 lat sąsiad nie mówi rano 'dzień dobry', kiedy mija rano starszą sąsiadkę z psem; kobieta kobiecie przygląda się badawczo, żeby ocenić która starsza, więc obie milczą. Komuś młodemu pogorszył się nagle wzrok i nie poznaje, więc przestał się kłaniać.
Bez decybeli
To zawsze robi wrażenie, a na ludziach wartościowych robi bardzo dobre wrażenie, jeśli nie słychać sztućców stukających o talerze na uroczystym obiedzie, a także na co dzień. Następnie jeśli nie siorbie się zupy, nie stuka się łyżeczką przy mieszaniu kawy lub herbaty, przy stole nie pęka się bardzo głośno ze śmiechu nawet po bardzo dobrej anegdocie, nie mówi się przez stoły, ale rozmawia się z gości siedzącymi obok i na przeciw. Nawet chcąc włączyć się w ciekawą rozmowę milczy się tak długo aż rozmówca sam się zorientuje, że nie pozwala dojść do słowa. Ta ostatnia rzecz jest ryzykowna, gdyż niektórzy po kilku godzinach opowiadania mogą skwitować takiego słuchacza, że milczek. Przy stole to starsi zaczynają rozmowę, czyli jeśli starsi, to nie młodsi, ale wyraźne wyjątki też się zdarzają i nie ma gafy.