Szkoła bycia pro-vie, albo: w jaki sposób 2+2 może być równe 70?

School of saying yes to human life

École de dire oui à la vie humaine

Content marketing tematyczny

Content marketing dla Ciebie

Informacja o plikach cookies

Regulamin usług

Polityka prywatności

Zapytaj o ofertę

Uprzejmie informuję, że ta witryna miejscami zawiera treści trudne dla osób, które nie ukończyły 18-tu lat (chodzi o trudność z powodu obiektywnej drastyczności niektórych przedstawianych tu zagadnień, a także trudność natury intelektualnej, której pokonanie wymaga starszego wieku, żeby niepotrzebnie nie zabłądzić w fałszywe mniemania). Kto trafił na tę moją witrynę, a ma lat mniej, proszę, żeby może zapytał Mamy lub Taty, czy wyraża zgodę dla Małoletniej lub Małoletniego na czytanie zawartych tu treści.

Flaga Włoch Flaga Polski Flaga Niemiec Flaga Francji Flaga Wielkiej Brytanii Flaga Szwecji Flaga Czech flaga Ukrainy

Potrzeba dziewiąta: potrzeba mądrości

wyżej

niżej

Mądrość prawdziwą można wyczytać na kartach pism doktorów Kościoła, np. w Wyznaniach św. Augustyna.

„W zwyczajnym porządku studiów natrafiłem wówczas na jedną z książek autora imieniem Cycero, którego styl podziwiają wszyscy bardzo, a jego ducha już nie tak. Książka zawiera zachętę do filozofii, a nosi tytuł Hortensjusz. To właśnie ona zmieniła uczucia moje i ku Tobie, Panie, zwróciła moje modlitwy, i nowe, odmienne wzbudziła we mnie życzenia i pragnienia. Przed mymi oczyma zmarniały nagle wszystkie ambicje światowe. Niewiarygodnym wprost żarem serca zacząłem tęsknić do nieśmiertelności, jaką daje mądrość. I już się zacząłem podnosić, aby do Ciebie wrócić. Nie do kształcenia stylu (chociaż na taki właśnie cel łożyła środki materialne moja matka w owym dziewiętnastym roku mego życia, gdy ojciec już od dwóch lat nie żył) – nie do kształcenia stylu posługiwałem się tą książką. Wywarła na mnie wpływ nie stosowanym w niej sposobem mówienia, ale tym, co mówiła”.

Św. Augustyn, Wyznania, Kraków 2009, s. 75-76.

Mądrość życiową mają ci ludzie, którzy zaakceptowali w sobie rzeczywistość tego pierwotnego pragnienia, jakim jest pragnienie posiadania dzieci.

Bez względu na to czy mają taką możliwość fizyczną, czy nie mają, ponieważ cierpią na jakiś rodzaj bezpłodności oraz bez względu na otrzymane od Boga powołanie. Prawdziwe powołanie zakłada bowiem skonfrontowanie tej prawdy o sobie i przemianę w taki sposób, aby służyła Bogu i ludziom jeszcze lepiej. Doskonale widać tę mądrość życiową w decyzji bł. Jana Beyzyma, jezuity, o wyjeździe na Madagaskar, żeby zaopiekować się chorymi na trąd, w tym także dziećmi. Zgoda na dzieci we własnym życiu jest potwierdzeniem osobiście przepracowanej własnej zgody także na własne życie, ponieważ właśnie dzieci najlepiej motywują nie tylko do podejmowania dla nich wielu, nieraz nawet heroicznych trudów, co też jest ogromną zachętą do życia, do pełni życia, ale więc dosłownie do dbania o siebie, np. ze zdrowej ciekawości ('ciekawe co to z niego wyrośnie, taki jest teraz fajny jak ma te kilka lat, ale jaki on będzie jak będzie miał już dowód?') lub po to, żeby może jeszcze pomóc przy wnukach ('moja córka lubi samotne lub z mężem podróże, więc daj mi, Boże, i zdrowie, i długie życie, żeby jej tego nie zabrakło przy tej trójce wspaniałych dzieciaków, od których powinna móc czasem odpocząć').