Uwaga! Strona pro-vie.pl jest przeznaczona dla osób dorosłych; miejscami zawiera treści trudne intelektualnie, które tworzę z myślą o osobach dorosłych, czyli nie dla dzieci. Także dlatego, że nie mam uprawnień pedagogicznych, co oznacza, że moje sposoby wyrażania się nie uwzględniają tych umiejętności w przekazywaniu wiedzy, których wymaga relacja z dziećmi.
Sympatią można darzyć: dużą, głęboką, gorącą, ogromną, szczególną, szczerą, wielką, wyraźną, żywą; sympatię czyjąś można: pozyskać, zdobyć, zjednać sobie, zyskać, stracić.
M. Bańko, Słownik dobrego stylu, czyli wyrazy, które się lubią, Warszawa 2006, s. 291.
Lubić słuchać, śpiewać, tańczyć, pływać, milczeć, rozmawiać, zagadywać, prawić komplementy, odpierać ataki, spotykać się na kawie.
Malarstwo można lubić co najmniej na dwa sposoby: można lubić malować i można lubić patrzeć na malarstwo. Patrzeć na malarstwo można też na co najmniej dwa sposoby: można potrzeć profesjonalnie lub po amatorsku, czyli bez tej ilości wiedzy, która jest niezbędna do dostrzegania takiego zakresu zagadnień związanych z oglądanym obrazem, aby można było uznać obraz za oglądnięty przez profesjonalistę. Jeśli artysta malarz lubi malować obrazy, nie znaczy to, że jego twórczość jest jego autoterapią sztuką. Ciekawe, że trzeba być profesjonalistą w dziedzinie malarstwa (trzeba mieć wykształcenie w tym kierunku potwierdzone dyplomem i własną praktykę artysty malarza, a jeszcze czasem/często sprzedawać swoją twórczość), żeby można było się o tym przekonać z całkowitą pewnością, gdyż każda inna sytuacja zaciemnia tę rzeczywistość. Wystarczy tylko tyle, żeby to się stało mniej jasne: ktoś przeznacza na malowanie obrazów czas wolny. a nie czas pracy i tylko po to, żeby się przy tym zrelaksować, a nie po to, żeby może za chwilę na tym zarabiać, czyli jest to dla tej osoby tylko i wyłącznie hobby. Więcej na ten temat, aczkolwiek nie dużo w sensie ilości tekstu i na dodatek gdzieś między zdaniami, można znaleźć na mojej stronie poświęconej malarstwu, na której można oglądnąć nie tylko moje niektóre obrazy (w zakładce 'malarstwo'), ale też poczytać lekcje–zachęty do podjęcia własnym prób malowania i rysowania. Dlaczego jednak temat malarstwa zmieścił się na drabinie o relacjach? Już wyjaśniam, ponieważ to może być trudne do zrozumienia dla osób nie mających wiele wspólnego ze sztuką, której skutkiem jest jakiś widzialny przedmiot. Otóż artysta malarz, podobnie zresztą jak i rzeźbiarz, odrobinę ukrywa się za swoim dziełem i rzadko chce, żeby było inaczej. Wyraża część swoich myśli nie werbalizując ich, a jedynie poprzez swoje dzieła, czasem je tytułując. I to też jest relacja, w której czymś w rodzaju przekaźnika jest twórcze dzieło, czyli rzecz wykonana z pomocą, obrobionego przez wykształcenie i praktykę, talentu.
Tak jak w procesie wychowywania nie można tylko kogoś karać, ale koniecznie trzeba też chwalić, tak w procesie proszenia o wsparcie finansowe w jakiejś sprawie, jeśli prośba została wysłuchana, nie można nie wspomnieć o takich sukcesach. „Caritas Polska” o tym wie, dzięki czemu możemy przeczytać przejmujące świadectwa spełnionych prośb. Jednym z nich jest wysłuchana prośba dla Filipka.