Szkoła bycia pro-vie, albo: w jaki sposób 2+2 może być równe 70?

School of saying yes to human life

École de dire oui à la vie humaine

Content marketing tematyczny

Content marketing dla Ciebie

Informacja o plikach cookies

Regulamin usług

Polityka prywatności

Zapytaj o ofertę

Uwaga! Strona pro-vie.pl jest przeznaczona dla osób dorosłych; miejscami zawiera treści trudne intelektualnie, które tworzę z myślą o osobach dorosłych, czyli nie dla dzieci. Także dlatego, że nie mam uprawnień pedagogicznych, co oznacza, że moje sposoby wyrażania się nie uwzględniają tych umiejętności w przekazywaniu wiedzy, których wymaga relacja z dziećmi.

Flaga Włoch Flaga Polski Flaga Niemiec Flaga Francji Flaga Wielkiej Brytanii Flaga Szwecji Flaga Czech flaga Ukrainy

Godność szesnasta: prawo do dobrego imienia

wyżej

niżej

Poczęcie człowieka aktem jego afirmacji przez Stwórcę

„Tak, drodzy bracia i siostry: w całym Kościele, a przez Kościół w całej ludzkości rozbrzmiewa dobra nowina o tym, że życie ludzkie ma wielką wartość. Żaden człowiek nie przychodzi na świat przypadkiem, każdy z nas zaistniał dzięki stwórczej miłości Boga i od momentu poczęcia powołany jest do wieczystej komunii z Bogiem. (...) Każde bez wyjątku życie musi zostać przyjęte z miłością. (...) Od chwili poczęcia każda osoba ludzka jest osobą; fałszywie postrzega ją ten, kto tę istotę poczętą, a jeszcze nie narodzoną, obdarzoną tak wielką godnością, a tak bezbronną, uważa za agresora.

Św. Jan Paweł II, Przyjmijmy każde życie, w: W trosce o życie. Wybrane dokumenty Stolicy Apostolskiej, Tarnów 1998, s. 223.

Bieda, której ma nie być

Obrona konieczna prawa do dobrego imienia to bieda, której być nie powinno, ponieważ utrudnia w kontretnych przypadkach obronę konieczną czyjegoś dobrego imienia, jeśli zostało zszargane. Kto nie ma prawa do dobrego imienia, nie ma też możliwości walczyć o dobre imię. Na szczęście w Polsce każdy człowiek powinien mieć i równocześnie ma zapewnione prawo do dobrego imienia. Może nie każdy o tym wie, a szkoda.

Dobre imię bardzo ciemnego koloru

W obronie dobrego imienia bardzo ciemnego koloru pomaga sporo filozofia św. Tomasza z Akwinu, gdyż Święty Doktor mówi, że co jest stworzone, pochodzi od Stwórcy, więc musi być dobre, ponieważ nie może od Stwórcy, który jest tylko Dobrem, pochodzić coś złego. Tym sposobem dobre imię bardzo ciemnego koloru jest już obronione. Teraz trzeba się do tego, że bardzo ciemny kolor też jest dobry, przyzwyczaić. Można zacząć natychmiast zaglądając na stronę, którą tworzę dla moich najmłodszych dzieci duchowych, dla Muleanów i Muleanek.

***

Różne rozumienie tych samych pojęć, różne pojęcia na te same znaczenia, różne pojęcia i znaczenia

3 listopada 2022 r.

Istnieje możliwość uzgodnienia znaczeń niektórych bardzo trudnych pojęć w trzech zbiorach: 1. w nomenklaturze (uwaga! obciążenie znaczeniowe pojęcia 'nomenklatury', ale oczywiście niezmiennie nie chodzi mi o znaczenie polityczne) chrześcijańskiej — pożądliwość (do odrzucenia lub do uporządkowania); 2. w wyrażeniach potocznych — pożądanie (zachcianki [głupie lub niebezpieczne] i pokusy); 3. w psychiatrii też dwa pojęcia odnoszą się do tej samej rzeczywistości: obsesje i opresje (jeśli obsesje, to własne, a jeśli opresje to cudze). W bardzo dużym uproszczeniu można powiedzieć, że pożądliwości do uporządkowania, pożądania–zachcianki oraz obsesje biorą się z ludzkiego wnętrza (z serca nawet), a pożądliwości do odrzucenia, pożądania–pokusy oraz opresje biorą się z zewnątrz (od innych). Sporo trudu kosztuje nabycie umiejętności rozróżniania tych duchowych rzeczywistości. Opresje stają się terminem chrześcijańskim wtedy, gdy tworzą je grzechy wołające o pomstę do nieba.

Jeśli chodzi o różnice pomiędzy psychoterapią a psychologią, są oczywiste, ale często zapominane, co tworzy ogromne nieporozumienia. Psychologia jako taka nie pomaga, ale bada zjawiska. Wszysto jedno gdzie, więc nawet w szpitalach. Psychoterapia pomaga, ale nie wystawia recept na środki psychoaktywne. Kto chce, żeby ktoś mu pomógł się uporać z jakimś afektywnym problemem, powinien wybrać się do godnego zaufania psychoterapeuty lub do psychiatry, ale nie do psychologa (psychologia bywa nauką pomocniczą psychiatrii). Chyba, że ten ostatni równocześnie jest też wykwalifikowanym psychoterapeutą. Nie ma psychoterapii bezpiecznej. Powód więc, żeby z tego typu pomagania skorzystać musi być naprawdę obiektywnie i subiektywnie mocny. Może za jakiś czas uda mi się notować zbiory problemów możliwych do zakontraktowania na psychoterapię, gdyż dobrze zakontraktowany problem to większa szansa, że nie będzie z tego bardzo trudnych skutków ubocznych. Przykładowym problemem może być brak umiejętności rozpoznania odmiany przeżywanej miłości. Ktoś może umieć rozpoznać, że miłość jego do drugiej osoby jest wielka, czysta, szlachetna, ale nie potrafi rozpoznać, że nie jest to miłość, która ma zdolność tworzenia związku małżeńskiego i pakuje się w tarapaty. Proszę pamiętać, że do psychoterapeuty idzie się z jakimś problemem afektywnym, a nie z wyrzutami sumienia. Z takim zjawiskiem idzie się do księdza.