Szanować rzeczy, czy to wystarczy?

Hejka,

Czy warto szanować rzeczy i chronić je przed zabrudzeniem, jeśli się ma dobry odplamiacz?

Muszę przyznać, że ten temat dla mnie nie należy do łatwych, ale spróbuję się z nim teraz zmierzyć: Czy ja sam będąc w rodzinnych układach z Fecikiem, który jest odplamiaczem mogę promować szacunek dla rzeczy? Czy to jest na pewno OK w mojej sytuacji? Przecież każda plama może mieć dla mnie sens dosłownie egzystencjalny. Myślę, że to zależy od tego czy chciałbym rozgłosu i sukcesu, czy wystarczyłaby mi tylko garstka dobrych znajomych, o których świat by nie wiedział. Gdybym chciał rozgłosu i sukcesu, w korzystnych warunkach zastanowiłbym się – powiem teraz jak ludzie – jak „upiec dwie pieczenie na jednym ogniu”, czyli jak szanować rzeczy i równocześnie mieć w domu Fecika przeciw plamom. Wydaje mi się to dobrym pomysłem. Ale dlaczego to jest lepsze, niż nauczyć się szanować rzeczy tak bardzo, żeby ich w ogóle nie plamić? Teraz trudno mi jest to wyrazić, ale zaufajcie mi, na pewno to jest lepsze.

Baniek... od Fecika (odplamiacz), Kamika (odkamieniacz) i Octka (jeszcze czegoś innego)

O autorze: mieszkam w Katowicach w firmie Bestset i lubię podróżować.

powrót do drabiny II