Szkoła bycia pro-vie, albo: w jaki sposób 2+2 może być równe 70?

School of saying yes to human life

École de dire oui à la vie humaine

Content marketing tematyczny

Content marketing dla Ciebie

Informacja o plikach cookies

Regulamin usług

Polityka prywatności

Zapytaj o ofertę

Uwaga! Strona pro-vie.pl jest przeznaczona dla osób dorosłych; miejscami zawiera treści trudne intelektualnie, które tworzę z myślą o osobach dorosłych, czyli nie dla dzieci. Także dlatego, że nie mam uprawnień pedagogicznych, co oznacza, że moje sposoby wyrażania się nie uwzględniają tych umiejętności w przekazywaniu wiedzy, których wymaga relacja z dziećmi.

Flaga Włoch Flaga Polski Flaga Niemiec Flaga Francji Flaga Wielkiej Brytanii Flaga Szwecji Flaga Czech flaga Ukrainy

Relacja dziewiąta: szanować

wyżej

niżej

Ten szczebel to prawdziwe 'schody', ponieważ wcześniejszy dotyczył doceniania, czyli tego co mieści się w docenianiu, nie zamieszczamy w szanowaniu, chyba że ta drabina jest za wysoka i koniecznie trzeba ją skrócić.

Szanować można rzecz, człowieka, cudze kompetencje, kulturę, historię, prawa, obowiązki, własne i cudze uczucia, własne i cudze emocje, czas, prawdę, przyrodę, to wszystko co nie jest odnawialne, a także to co da się odnowić, relacje, przyjaźń i przyjaźnie, znajomości, książki oczywiście, cudzą własność, cudze ograniczenia, cudzą ułomność, piękno, zabytki (kultury, przyrody, historii), czyjeś osiągnięcia, prawo autorskie, prawo do samotności, prawo do naprawienia szkody, prawo do rozstań, prawo do relacji, prawo do urlopu, do wolnego czasu, do rodziny, wszystkie godności Drabiny III, proponowane lub już wprowadzone standardy, co pozwala konstatować Drabina IV i wiele, wiele więcej jeszcze, czyli są to 'schody'. Proszę się schodów nie obawiać, ponieważ to na pewno jest łatwiejsze, niż wchodzenie po drabinie.

Jak pojmować szacunek w sposób inny, niż oczywisty?

Można przykładowo w taki sposób: przez serdeczne zastanowienie się czy w tym co wydaje się nam oczywiste nie ma przypadkiem błędu. Przykładowo: zastanawiam się od czasu do czasu czy w temacie zespołu Downa już wszystko wiadomo i dochodzę do wniosku, że może nie. Każdemu człowiekowi należy się szacunek, czyli przynajmniej jakaś minimalna porcja uwagi ze strony innych ludzi, więc naprawdę zastanawiam się nad takimi osobami. Mam następujące nienaukowe spostrzeżenia na temat osób z zespołem Downa, którymi to myślami wydaje mi się, że mogę się już tu podzielić: nie uważam zespołu Downa za chorobę, ale za pewien rodzaj naturalnej mutacji, której wynikiem jest człowiek naturalnie zależny, zdolny do usamodzielnienia się. Charakterystyczna uroda osób z zespołem Downa nie jest niczym innym jak li tylko charakterystyczną urodą, czyli nie wadą w estetyce natury, czy w ludzkim genotypie. Być może istnieją dwa rodzaje „zespołów Downa” – jeden z jedną zmianą w genotypie, a drugi z dwoma lub trzema, ale nie jest to jeszcze naukowo odkryte, więc jedno z drugim jest przemieszane, dlatego wydaje się chorobą. Podczas gdy może jedno jest nieuznaną normą, a dopiero drugie chorobą. Albo: nic nie jest chorobą w zespole Downa, natomiast obraz choroby tworzy powtarzająca się wielokrotnie, i to w różnych „postaciach”, odmowa miłości (odmowa bezinteresownej serdeczności, czyli np. nie odpowiadanie na 'dzień dobry', albo nie podanie ręki w odpowiedzi na wyciągniętą dłoń przez osobę z zespołem Downa) ze strony ludzi, a także inne formy przemocy, w tym najbardziej prawdopodobnie, że psychicznej, i jeszcze do tego bieda materialna, czyli nie dożywienie (ukryte, jawne), na które to problemy osoby z zespołem Downa w ciągu swojego bardzo wczesnego i wczesnego okresu życia, a również czasem/często potem, chcą czy nie, jednak trafiają. To być może tworzy i/lub pogłębia upośledzenia tych osób, np. umysłowe, ale także somatyczne oraz tworzy inne, jak najbardziej prawdziwe choroby, które zaciemniają obraz prawdy na ten temat. Być może badacze czasem padają ofiarą mitu o jedynie jednym wyniku badań prawidłowym, więc nie całkiem świadomie, ale za wszelką cenę dążą do otrzymania tylko jednego prawidłowego wyniku badań, podczas gdy w rzeczywistości wyników prawidłowych może być w pewnych sytuacjach parę lub nawet kilka. Przykład natychmiastowy, ponieważ ten akapit to tylko notatka: każde jajko jest jajkiem, choć może wyglądać bardzo różnie. Nie można powiedzieć, że jajko od przepiórki jest chore, ponieważ jego skorupka jest nakrapiana. Warto pamiętać i o tym, że osoby z zespołem Downa zazwyczaj mają cudowną i dojrzałą afektywność, czego nie tak całkiem rzadko brakuje nam, a to oznacza, że niektórzy z nas mogą się czasem właśnie od osób z zespołem Downa sporo na ten temat nauczyć.