Standardy cywilizacyjne: standardy zdrowia psychicznego

Psychozy w nowszym i lepszym sposobie rozumienia

W największym uproszczeniu: Jeśli w miejsce psychozy wstawi się obsesje lub opresje, psychozy okazują się procesem gojenia się psychiki, a także czymś w rodzaju psychicznego strupa, co nie nadaje się do leczenia, gdyż jest normą w psychice (strupy są normą ciała soma, gdyż należą do naturalnego procesu gojenia się skóry po uszkodzeniu). Do leczenia natomiast nadaje się zaburzenie procesu psychozy. Można to wyjaśnić na prostym przykładzie zaburzenia procesu gojenia się rany po wyrwaniu zęba. Czy wiecie, Państwo, w jaki sposób w latach 90-tych było leczone to zaburzenie? Tym ostrym narzędziem do dłubania w zębach stomatolog co kilka dni rozrywał dziąsło, żeby pobudzić procesy gojenia, co dawało oczekiwany skutek, choć bez znieczulenia było bardzo bolesnym zabiegiem. Wtedy jednak nie mówiło się o znieczuleniach w stomatologii przy drobnych zabiegach. Warto zauważyć, że właśnie istnienie psychozy (możliwego do zdiagnozowania psychicznego strupa na gojącej się psychicznej ranie) może być dowodem na zaistnienie przemocy, po której ofiara nie ma widocznych śladów.

Standardy w trzech cywilizacjach

Jeszcze powinnam dodać: jaki to ma związek ze standardami cywilizacyjnymi? Taki, że to są standardy cywilizacji chrześcijańskiej (w odróżnieniu od standardów cywilizacji żydowskiej, która dała światu psychoterapię, a nie psychiatrię oraz w odróżnieniu od standardów cywilizacji konfucjańskiej, która oferuje... psychologię [właśnie dlatego psychologia jest tak bardzo obciążona spirytyzmem]). Nie jest psychiatria chrześcijańską kulturą, ale mieści się w chrześcijańskiej cywilizacji, wynika z prawa do osobistej wolności, prawa do pracy twórczej i naukowej, odkrywania różnych zasad i praw, a także prawa do proponowania czegoś nowego. Kto nie potrafi się zmierzyć z tym ryzykiem, szuka ucieczki w innych kulturach. Z diagnostyki psychiatrycznej inwazyjnej wychodzi się z jakiegoś rodzaju, możliwym do usunięcia uszkodzeniem, np. z problemami z najkrótszą pamięcią (jak się wydostawałam z tych problemów, można przeczytać na moim blogu). Jaka osobista niepodległość może tak koszmarnie wyglądać? Niepodległość od okultyzmu. Tu warto zauważyć, że w wyzwalaniu się z okultyzmu trzeba przejść jeden etap pośredni, który jest niestety trudny i ze szkodą dla osoby nim poszkodowanej. Można go nazwać etapem zakładniczym. Polega on na tym, że na tzw. horyzoncie zdarzeń trzeba ponieść konkretną ofiarę, żeby nie wzmocnić tego, z czego następuje uwolnienie. Co, jeśli się uda wdrażać, po jakimś czasie jawi się coraz słabszym sygnałem przypominającym. O co dokładnie chodzi widać w następującym przykładzie, który jest dosłownie moim sygnałem przypominającym na moim horyzoncie zdarzeń: zrezygnowałam z wytłuszczenia całego zdania o mojej osobistej niepodległości, żeby właśnie nie wytłuścić za dużo.

Czy to jest interesująca lektura? Zagadnienie zdrowia psychicznego jest złożone i dość trudne, na dodatek dynamiczne. Jakieś następne moje myśli na ten temat udostępniłam w Autorskim Słowniku Pojęć i/lub Definicji Dodatkowych (aktualnie chwilowo niedostępne). Warto zmierzyć się z samym pojęciem choroby psychicznej, gdyż wielu ludzi ma fobię na temat nawet samego pojęcia. Jak zrobić to najlepiej? Zastanawiając się najpierw nad pojęciem zdrowia psychicznego w somatrii.

powrót do drabiny IV