Szkoła bycia pro-vie, albo: w jaki sposób 2+2 może być równe 70?

School of saying yes to human life

École de dire oui à la vie humaine

Content marketing tematyczny

Content marketing dla Ciebie

Informacja o plikach cookies

Regulamin usług

Polityka prywatności

Zapytaj o ofertę

Uwaga! Strona pro-vie.pl jest przeznaczona dla osób dorosłych; miejscami zawiera treści trudne intelektualnie, które tworzę z myślą o osobach dorosłych, czyli nie dla dzieci. Także dlatego, że nie mam uprawnień pedagogicznych, co oznacza, że moje sposoby wyrażania się nie uwzględniają tych umiejętności w przekazywaniu wiedzy, których wymaga relacja z dziećmi.

Flaga Włoch Flaga Polski Flaga Niemiec Flaga Francji Flaga Wielkiej Brytanii Flaga Szwecji Flaga Czech flaga Ukrainy

Godność zerowa: prawo do życia

wyżej

niżej

Tak dla parytetu w nauczaniu św. Jana Pawła II-go

„W opisie Księgi Rodzaju (2, 18-25) kobieta zostaje stworzona przez Boga « z żebra » mężczyzny i zostaje postawiona jako drugie « ja », jako rozmówca obok mężczyzny, który w otaczającym go świecie stworzeń ożywionych jest samotny i nie znajduje w żadnym z tych stworzeń właściwej sobie « pomocy ». Powołana w ten sposób do istnienia kobieta natychmiast zostaje rozpoznana przez mężczyznę jako « kość z jego kości i ciało z jego ciała » (por. Rdz 2,23) i dlatego właśnie zostaje nazwana « niewiastą ». W języku biblijnym nazwa ta wskazuje na istotową takożsamowść w stosunku do mężczyzny: iš-išša, czego niestety nie mogą na ogół wyrazić języki współczesne”.

Św. Jan Paweł II, List apostolski papieża Jana Pawła II «Mulieris dignitatem» o godności i powołaniu kobiety, Poznań 1996, s. 20.

Prawo do życia niejednokrotnie wymaga trudu innych, żeby się go dało realizować

Człowiek zanim się urodzi potrzebuje wspaniałomyślności jego przyszłej matki. Paradoksalna to wspaniałomyślność, w której żeby zadbać o to nowe życie ludzkie, przyszła mama musi dbać o siebie. Dbając o siebie dba o człowieka w sobie. Tak bardzo jest to dobrze pomyślana zależność, że będąc w stanie błogosławionym może sobie przyszła mama nawet o maleństwu w niej zapomnieć. Byleby tylko o siebie dbała. Ludzie naszych czasów walczą o prawo do życia dla ludzi w wymiarze ograniczonym tylko naturą. Ta walka nie tylko jest walką słuszną i mądrą, ale także jest walką godnościową: tylko człowiek ma szanse na takie prawo i tylko człowiekowi się ono należy. Wszystkie inne stworzenia mają prawo do życia w jakimś stopniu organiczone lub czasowo ograniczane, a prawa innych stworzeń dotyczą humanitarnego ich traktowania (dążymy do tego, żeby zwierzętom nie zdawać cierpień lub zadawać ich jak najmniej). Chodzi oczywiście najczęściej o pozyskiwanie żywności w tym ograniczeniu prawa do życia zwierząt, ale nie tylko, także na potrzeby związane z różnymi przedmiotami codziennego użytku. Zwycięstwo prawa do życia ludzi od poczęcia do naturalnej śmierci czyni dla człowieka ciekawą perspektywę dystansu do wszystkich innych stworzeń, jeszcze wyraźniej różnicuje świat osób i świat przyrody. To jest interesujące samo w sobie, a nie tylko w kontekstach nakazów religijnych.

Życie duchowe, to życie w stanie łaski uświęcającej, czyli w przyjaźni z Bogiem, który jest jedynym Dawcą życia. Człowiek uczestniczy w różnego typu sytuacjach zewnętrzno-wewnętrznych, w których dochodzi do zafałszowania obrazu Boga, a przez to «pęknięcia» w obszarze zaufania do Stwórcy. Tak właśnie było w raju… Pisząc «sytuacje zewnętrzne» mam na myśli cały system skomplikowanych oszustw, w jakich człowiek tkwi, nie zawsze aktualnie chcąc, ale jednak także na skutek osobistych grzechów, choć i grzechów innych ludzi i nie tylko mu współczesnych, które przez wieki zdeformowały stworzony przez Boga świat. Stwórcze dzieło Boga, jak poucza Stary Testament w Księdze Rodzaju, było dobre i bardzo dobre. «Sytuacje wewnętrzne» to środowisko woli i związanych z nią wyborów, które nigdy nie są neutralne ze względu na walkę o dusze ludzkie, jaka się toczy na ziemi. Ale «wyobraźmy sobie, że wszyscy ludzie na ziemi nagle zdecydowaliby się w wolnym wyborze wybrać radykalnie Boga, odrzuciwszy jednocześnie grzech. Wtedy właśnie okazałoby się, że szatan nie ma żadnej mocy lub jego moc byłaby minimalna i zewnętrzna.» Wszelkie pomysły na tzw. neutralność ludzkich wyborów są prawdopodobnie pokusą i zamaskowanym obszarem ambiwalencji, w którym jeśli się do niego dusza dostanie, to dochodzi do ograniczenia zasięgu działania rozumu i woli, aby utrudnić człowiekowi możliwość podjęcia wysiłku walki o własne zbawienie. Nie wiadomo wtedy, co dobre, a co złe i tkwi się w jakimś obszarze niepewności i dwuznaczności. Jeśli ktoś nie pomoże wydostać się duszy z tego stanu, to może nastąpić coś dużo gorszego. Nazwałam to duchowym uśpieniem. Jest to sytuacja, w której dobro i zło znoszą się do pozornej duchowej neutralności. To sytuacja, która wydaje się być moralnym wyzerowaniem. Brakuje zdolności do rozeznawania i nawet refleksji, że coś trzeba rozeznawać. Robi się swoje, żyje się «dobrze» i nic się więcej nie wydarza. To coś innego niż duchowy paraliż, który może uczynić człowieka zupełnie niezdolnym do ruchu we właściwym kierunku, choć intelektualno - emocjonalna ocena własnego stanu jest prawidłowa. Duch Święty poucza o takich przypadkach na kartach Ewangelii (uzdrowienie paralityka) i o tym, że wtedy ratunek ruchu do Boga musi przyjść przede wszystkim od drugiego człowieka. Choć jest też możliwy ratunek z chcenia samego paralityka, a przede wszystkim z wiary. Jest jeszcze coś, co jest najstraszniejsze. To duchowa hipnoza. Wtedy dochodzi u człowieka, a bywa, że u całych grup ludzi, do bezwolnego, czasem także na skutek zawinionej bezmyślności i ignorancji, ale często na skutek skrajnego przemęczenia, poddawania się duchowym i psychologicznym manipulacjom. Wtedy porażona zostaje wola. To zjawisko jest wykorzystywane w organizowaniu niektórych reklam, w których stosowane są chwyty, mające za wyłączny cel doprowadzić do sprzedaży jakiegoś produktu.

Kucharska R., Zachowaj czujność. Świadectwo o moim wychodzeniu ze światopoglądu New Age, Kraków 2012, s. 67-68.