Szkoła bycia pro-vie, albo: w jaki sposób 2+2 może być równe 70?

School of saying yes to human life

École de dire oui à la vie humaine

Content marketing tematyczny

Content marketing dla Ciebie

Informacja o plikach cookies

Regulamin usług

Polityka prywatności

Zapytaj o ofertę

Uwaga! Strona pro-vie.pl jest przeznaczona dla osób dorosłych; miejscami zawiera treści trudne intelektualnie, które tworzę z myślą o osobach dorosłych, czyli nie dla dzieci. Także dlatego, że nie mam uprawnień pedagogicznych, co oznacza, że moje sposoby wyrażania się nie uwzględniają tych umiejętności w przekazywaniu wiedzy, których wymaga relacja z dziećmi.

Flaga Włoch Flaga Polski Flaga Niemiec Flaga Francji Flaga Wielkiej Brytanii Flaga Szwecji Flaga Czech flaga Ukrainy

Godność szósta: prawo do wolności

wyżej

niżej

Z mojej pierwszej książki:

Miłość wzajemna. Walczyć trzeba o autentyczne relacje. Niekoniecznie od razu o otwartość. Otwartość jest owocem prawdziwych relacji. Można kochać i milczeć. Pan nasz, Jezus Chrystus, nieczęsto się odzywa do stworzeń (w znaczeniu mistycznym, bo całe Pismo Święte jest Bożym mówieniem do człowieka), choć i to się zdarza, a kocha, co dla nas oznacza, że jest obecny i dostępny, że zbawia i sam pragnie naszej obecności, ale nie przymusza nikogo do wzajemności, bo też czeka na odrobinę miłości. Można kochać i rozmawiać. Pan nasz Jezus Chrystus wypowiedział się w konkretnych słowach i sytuacjach. Świadectwo Jezusa Chrystusa zapisali Ewangeliści. Można powiedzieć, że jedynym ograniczeniem zasięgu Bożej miłości jest źle pojęta wolność człowieka. Ale Bóg nie pozostawia człowieka nawet wtedy bez pomocy i zarzuca ratunkowe koło Miłosierdzia. Promienie Bożego Miłosierdzia, które kontemplujemy na obrazie z opisu św. siostry Faustyny ogrzeją oziębłe serce grzesznika, wycisną łzy skruchy i przyciągną uszczęśliwioną duszę aż do Najświętszego Serca Pana Jezusa, o którym pouczają św. Małgorzata Maria Alacoque i encykliki papieskie, przez które już prosto w objęcia Przenajświętszej Trójcy. A co dalej, to już Duch Święty pewnie sam podpowie”.

Kucharska R., Zachowaj czujność. Świadectwo o moim wychodzeniu ze światopoglądu New Age, Kraków 2012, s. 66.

***

Jak rozpoznać coś normalnego w rzeczach nieoczywistych i bardzo trudnych?

19 września 2023 r., w Kościele Katolickim: wspomnienie św. Januarego

Ciemność w samo południe: może będzie burza. Choć ciemność w samo południe nie jest normalna, wiedząc, że będzie burza, nie mamy żadnych problemów z uznaniem takiego czegoś za zjawisko normalne. Teraz przykład dużo trudniejszy: ewolucja społeczna w dziejach ludzkości normalnie przebiega tak: z wielu plemion część okazuje się państwotwórcza. Te plemiona z czasem ewoluują w państwa, które stają się protektorem plemion bez tej zdolności. Pojawiają się więc, oprócz ludzi, którzy z plemienia lub z plemion stali się narodem i wytworzyli państwo, grupy etniczne wewnątrz tego państwa. Aktualnie dobrze to widać. Ale poszliśmy już dalej: myślenie plemienne na dużą skalę stało się oczywistym społecznym regresem (tworzy subkultury), a myślenie obywatelskie stało się oczywistą normą społeczną (tworzy kulturę). Pojawia się jednak też inne jeszcze ryzyko: ciekawsze wydaje się nabywanie umiejętności odgadywania kto jest z jakiej grupy etnicznej, zamiast kto jest z jakiego państwa. Ryzyko przeminie, jeśli wróci myślenie to, które nabywa się tak naprawdę w czasie studiów, zwykle w młodości: 'jaka ciekawa uroda!', 'jaki oryginalny krój oczu!', 'jakie niezwykłe proporcje twarzy' itp. Ta pani jest Francuzką, a ta Włoszką, a ten pan Hiszpanem itd. Żeby jednak ta norma, naprawdę bardzo dobra, wróciła i już została, potrzebne jest polubienie umiaru, i do tego jeszcze wyczucie sytuacji. Nie uda się to w społeczeństwach w typie multi-kulti. Tak naprawdę niewiele trzeba pomóc tej sprawie, gdyż to się dzieje samo, siłą ewolucji społeczeństw: jedni chcą być tu, a drudzy gdzieś indziej. Przyjeżdżają, mieszkają kilka lat, a potem albo zostają, albo wracają, lub też jadą dalej. Normalnością w tych wypadkach jest w miarę łatwa możliwość rozpoznania w kilku typach urody urody danego narodu, a nie w jednym. Taka normalność na dodatek otwiera drzwi sztuce: już nie maluję wyjątkowo ciekawej urody plemiennej, wszystko jedno czy to mężczyzna, czy kobieta, ale maluję przepiękną kobietę, albo niezwykle przystojnego mężczyznę, jeśli ludzie z tego plemienia postanowili być obywatelami danego państwa. Niektórzy zawsze pozostaną cudzoziemcami ze względu na urodę ekstremalnie egzotyczną. Ekstremalnie egzotyczną urodę może mieć każdy ze względu na wrażenie jakie zrobi na tubylcach, jeśli dobrze poszuka miejsca do zamieszkania z „profilowaniem” akurat na tę cechę.