Szkoła bycia pro-vie, albo: w jaki sposób 2+2 może być równe 70?

School of saying yes to human life

École de dire oui à la vie humaine

Content marketing tematyczny

Content marketing dla Ciebie

Informacja o plikach cookies

Regulamin usług

Polityka prywatności

Zapytaj o ofertę

Uwaga! Strona pro-vie.pl jest przeznaczona dla osób dorosłych; miejscami zawiera treści trudne intelektualnie, które tworzę z myślą o osobach dorosłych, czyli nie dla dzieci. Także dlatego, że nie mam uprawnień pedagogicznych, co oznacza, że moje sposoby wyrażania się nie uwzględniają tych umiejętności w przekazywaniu wiedzy, których wymaga relacja z dziećmi.

Flaga Włoch Flaga Polski Flaga Niemiec Flaga Francji Flaga Wielkiej Brytanii Flaga Szwecji Flaga Czech flaga Ukrainy

Godność piąta: prawo do podmiotowości

wyżej

niżej

Kilka lat temu napisałam dość poważny artykuł, który cały czas jest dostępny w internecie a dotyczy właśnie podmiotowości, zachęcam więc do lektury.

Rozgorzała w Internecie jakaś nowa dyskusja w Wielkim Poście 2021

Dotyczyła nabożeństwa Drogi Krzyżowej i Gorzkich Żali. Dwóch nabożeństw wielkopostnych w Kościele Rzymskokatolickim. Chodzi w tych nabożeństwach o wiele rzeczy, ale w dużym stopniu chodzi o to, żeby nas, katolików, przygotować do podmiotowego przeżywania świąt Zmartwychwstania Pańskiego zgodnie z przykazaniem miłości, czyli żeby nauczyć nas (wciąż na nowo lub co roku lepiej) podmiotowej relacji ze Zmartwychwstałym. Do tego potrzeba czasu (tygodni Wielkiego Postu), pobożności ludowej (nabożeństw Drogi Krzyżowej i Gorzkich Żali), ale także pogodzenia z własną historią i... z własnymi Rodzicami w kontekście tej historii (Rodzice często lubią te nabożeństwa i chcą, żeby ich dzieci to przynajmniej rozumiały), wreszcie zrozumienia sensu głębszego tych pięknych nabożeństw, z których Gorzkie Żale są unikatowo polskie, więc dodatkowo można na nie spojrzeć jak na cenny regionalizm. Patrząc jeszcze bardziej po ludzku tylko: dobrze by było dostrzegać także to, że właśnie nabożeństwo Drogi Krzyżowej pomaga znajdywać artystom malarzom czy rzeźbiarzom dobre zlecenia, a nabożeństwo Gorzkich Żali wypłakać dyskretnie różne własne cierpienia płacząc przy przejmujących śpiewach i tekstach, w których zachowało się sporo staropolszczyzny.

Wielowiekowe tradycje warto szanować

Dlaczego nikt nie pamięta, że wielowiekowe tradycje są także po to, żeby młodzi mogli się nie tylko ich uczyć, ale też o nich porozmawiać ze starszymi? Dają takie nabożeństwa przecież także temat do rozmów, np. o pięknych kazaniach pasyjnych. Umieramy nie tylko z powodu pandemii, ale z powodu braku podmiotowości, ale przecież niepotrzebnie. Wystarczy się chwilkę nad tym zastanowić, do czego zachęca także wielu psychoterapeutów, którzy pouczają, że ten pęd do zmiany jest swego rodzaju projekcją tylko, więc żeby nie było burzenia tego czego burzyć nie wolno, trzeba pokory i choćby minimalnej zmiany na lepsze w sobie. Taki to mamy łatwy sposób na ocalenie tych dwóch nabożeństw i uznanie własnej ludzkiej godności. Wielki Post nie przygotowuje do sakramentu chrztu, choć liturgia Wielkiej Soboty dotyczy tego sakramentu, ale do uroczystości Zmartwychwstania Jezusa Chrystusa, naszego Pana (to wiadomo z lekcji religii w szkole podstawowej). Niektórzy próbują nam robić na ten temat wodę z mózgu i to w czasie pandemii, co jest całkowicie zagraniem nie fair!, ponieważ nie ma ludzi na nabożeństwach z tego powodu, że nie chcą się zarazić covid-em, a nie dlatego, że im się znudziły te formy modlitwy (zanotowałam w Wielkim Poście 2021).

***

27 i 28 września 2023 r.

O konieczności przebaczenia

Przebaczenie wzajemne to komfort, na który nie zawsze można liczyć. Ale przebaczenie we własnym sercu jest możliwe nawet wtedy, gdy tzw. winowajca jest zupełnie zamknięty na inny sposób myślenia. Przebaczyć, czyli wycofać własne pragnienie bycia jak Pan Bóg i zadać sobie trud poszukania jakiejkolwiek hipotezy, która złagodzi własne poczucie gniewu wobec tego, kto być może naprawdę bardzo ciężko zawinił. Wydaje mi się, że trzeba pamiętać, iż osoby, które aktualnie mają już sporo, gdyż 75-85 lat, to osoby na pewno starsze, ale które w ich dzieciństwie m. in. w Polsce na pewno podlegały oddziaływaniom zniewalającym, np. przez apele w szkołach podstawowych, średnich i wyższych, na których odbywały się dość często ślubowania na wierność Polsce Ludowej. Też walczyli potem, jako młodzi dorośli, o wolność, tylko że w inny sposób. Nienajlepszy, gdyż uwikłany w mit o winie po połowie. Podczas gdy wina rzadko bywa po połowie (tak się oczywiście zdarza, ale nie jest to reguła, tylko wyjątek). Dzieci wykorzystane przez dorosłych (nie w domach rodzinnych, ale w instytucjach) nie mają winy wcale ze względu na swój wiek. Natomiast nigdy nieprzepracowana trauma duchowa (duchowa, czyli dotycząca pracy własnej wolnej woli i umysłu), a tego typu traumy (poza Kościołem) wcale się nie przepracowuje, i to nawet w naszych czasach, musi coś w człowieku degenerować i sprawiać jakieś duchowe zwyrodnienia, które na dodatek potwornie bolą; ale chodzi mi o to w tej notatce dzisiejszego dnia, że to są konsekwencje tego typu koszmarów dzieciństwa, a nie pełna wolność w sposobie myślenia. Ci ludzie już umierają, już odchodzą. Bezpowrotnie oczywiście, trzeba tylko jeszcze chwilę poczekać, ale odchodząc niejednokrotnie chcą nam coś przekazać, jakąś mądrość ich życia, jeśli tylko mają dobrą wolę. Jakąś prawdę, gdyż tak się robi, kiedy się odchodzi na zawsze. Prawdę o sobie, prawdę o czasach. Często bez słów: gestem, milczeniem, jakimś wrażeniem nawet.