miejsce dla Ciebie
miejsce dla Ciebie
miejsce dla Ciebie
miejsce dla Ciebie
miejsce dla Ciebie
Nie daj się grzechowi
Osobiste prawo do grzechu trzeba badać w kontekście doświadczeń bycia ofiarą przemocy, ponieważ ofiara przemocy na pewno ma obiektywnie wysokie ryzyko uszczerbków jej osobistej wolności, a im więcej takich szkód, tym mniej własnego prawa do grzechu, a więcej rzeczywistości zniewoleń. Prawo do grzechu nie oznacza więc sytuacji, w której należy z tego prawa korzystać, ale taką, w której można (jest to możliwe) rozpoznawać granice własnej wolności w kontekście decyzji o własnym czynie, dobrym lub złym. Wtedy dopiero widać co jest na pewno OK, a co wymagana przebaczenia, co uzdrowienia lub — w trudniejszych okolicznościach — co potrzebuje uwolnienia. Bez prawa do grzechu być może wcale nie możemy ocenić w sumieniu stopnia osobistej wolności. Pozostaje wtedy (jako pole zainteresowań) przestrzeń nawyków, emocji, uczuć, wiedzy i zmian.
„Najbardziej trzeba się obawiać grzechu bałwochwalstwa, czyli idolatrii. Ten grzech, w dzisiejszych czasach, najczęściej rozgrywa się na poziomie intencji, motywacji i źle wytyczonych celów. Wybierając świadomie i dobrowolnie czyn, o którym wiesz, że nie jest zgodny z wolą Bożą, odwracasz się od Boga, czyli zmieniasz, nakazany przykazaniem miłości, kierunek. Dlatego grzech lekki popełniony świadomie i dobrowolnie jest tak wielkim niebezpieczeństwem dla duchowego życia. Dlatego trzeba Boga błagać o ratunek na każdą sytuację w naszej codzienności, o Boże prowadzenie i nieustanną, płodną obecność Ducha Świętego w nas, bo tylko tak da się unikać poważnych pułapek, pomiędzy którymi podążamy do naszego ostatecznego celu, którym jest miłosna i wieczna relacja z Bogiem w niebie. W świecie jest obecne zło. To osobowa siła, która inteligencją przewyższa najinteligentniejszego człowieka. Dlatego człowiek osłabiony po grzechu pierworodnym sam nie może wygrać ze złem. Niezbędna jest pomoc Boga, który daje nam narzędzia potrzebne do skutecznej obrony przed złem. Jeśli człowiek szczerze zawierza siebie Bogu, czego widocznym znakiem dla niego i dla innych jest regularne korzystanie z sakramentów, praktyka modlitwy (na początku co najmniej dziękczynienie i prośba, ale trzeba też pamiętać o uwielbieniu!) i pragnienie wypełniania jak najlepiej woli Bożej, to zło coraz bardziej staje się rzeczywistością zewnętrzną”.
Kucharska R., Zachowaj czujność. Świadectwo o moim wychodzeniu ze światopoglądu New Age , Kraków 2012, s. 73.