Przyjaciel-ratownik

„Dyskwalifikowanie polega na odmawianiu drugiej osobie jakiejkolwiek wartości oraz na stałym powtarzaniu, że się nie liczy aż do momentu, gdy ofiara sama zacznie w to wierzyć. Dzieje się to najpierw na poziomie komunikacji niewerbalnej: pogardliwe spojrzenia, znużone westchnienia, niedomówienia, wyprowadzające z równowagi nieżyczliwe aluzje, złośliwe uwagi, ukrywane pod postacią żartu i kpin — krytyki”.

Właśnie prawdziwy przyjaciel pomaga pojąć trudne i najtrudniejsze relacje, które nie zawsze (a tak naprawdę rzadko) są tej skali problemem, jak w powyższym przykładzie. Dużo częściej chodzi tylko o brak umiejętności zauważania nieporozumień w komunikacji (werbalnej i niewerbalnej), a nie odrazu o narcystyczno-perwersyjnego osobnika, który na pewno gdyby się trafił, byłby typem osobnika znęcającego się psychicznie nad ofiarą. Niezwykle ważne jest, żeby zauważyć, czy to, co osoba poszkodowana odbiera jako dyskryminującą ją przykrość niewerbalną ma kontynuację w zachowaniach, które nie mieszczą się już w pojęciu psychomanipulacji, czyli czy właśnie oprócz pogardy w spojrzeniu tego typu osobnik mówi też bardzo przykre, upokarzające słowa. Jeśli nie mówi, a przekaz niewerbalny jest niejasny, wypada założyć, że osoba uważająca się za osobę poszkodowaną, trafia na mimikę „sprawcy”, która nie jest przed niego kontrolowana, więc nie ma możliwości jej skorygować. Nie można w takich sytuacjach pójść dalej w posądzaniu tego, kto wydaje się, że krzywdzi, jeśli się o tych wątpliwościach z nim nie porozmawia. Dopiero jeśli okaże się, że nie da się porozmawiać, gdyż wszelkie próby dogadania się kończą się kolejną porcją upokorzeń, można już nie mieć wątpliwości, że trzeba się z tego typu relacji zwyczajnie RATOWAĆ! Prawdziwy przyjaciel jest także po to, żeby służyć odpowiednim osobistym dystansem nawet do tej skali trudnych spraw.

Przy okazji chciałbym też zwrócić uwagę na osoby z powołaniem do życia zakonnego, do kontemplacyjnego, kontemplacyjno-czynnego, czasem także do kapłaństwa (wtedy jednak jest to przejaw powołania do kapłaństwa w zakonie, gdyż ksiądz diecezjalny raczej nie powinien się aż tak pogrążać w kontemplacji, gdyż jest zawsze przygotowany do pracy z dziećmi). Te osoby mają coś takiego, co nie każdy rozumie, a chodzi o życie wewnętrzne, czyli o zdolność w łasce uświęcającej całkowitego skupienia uwagi na Bogu w duszy, a to może być czasem odbierane jako nieprzychylne nastawienie do otoczenia. Zapewniam, że nie jest to nieprzyczylne nastawienie do otoczenia, ale często jakieś rozważanie w duszy Słowa Bożego, jakiegoś fragmentu Pisma Świętego. Warto o tym wiedzieć, żeby nie niszczyć tego właśnie, gdyż to jest wielkie duchowe dobro. Coś więcej można się na ten temat pozastanawiać czytając od czasu do czasu cokolwiek o życiu konsekrowanym jako takim, np. na stronie content marketingowej dla kobiet.

Niebieski Ziemniak

14 października 2021 r.

O autorze: (...)

M.-F. Hirigoyen, Molestowanie moralne. Perwersyjna przemoc w życiu codziennym, Poznań 2012, s. 108.

powrót do drabiny II