Potrzeba początkowa: potrzeba relacji

Dlaczego Różowy Brzuszek jest na brzuszku różowy?

W pierwszym moim krótkim artykule powiedziałam Wam o pewnym pozytywnym szoku w kontakcie z człowiekiem, ale nic nie napomknęłam o tym dlaczego w ogóle mam różowy brzuszek, choć wspomniałam, że tego nie wiem. To taki skrót myślowy. Teraz go wyjaśnię i uzupełnię. Kiedy byłam bardzo młodą pingwinicą, przeżyłam doświadczenie spotkania z kilkoma ludźmi naraz. To była jakaś ekspedycja naukowa. Wtedy się trochę przestraszyłam. Dlatego, że pewna kobieta z grona tych osób codziennie, a trwało to przez kilka dni, odchodziła na bok, ale zawsze szła wtedy prosto w moją stronę, a następnie się zatrzymywała i bardzo cicho płakała. Pomyślałam sobie, że szkoda, iż się jej boję, choć przecież było to zrozumiałe i normalne, ale gdybym się jej nie bała, to pewnie bym mogła jej pomóc, ponieważ bym na jej widok nie uciekała, lub uciekałabym, ale nie tak daleko. Z każdym dniem, w którym ona tak jednak wcale niedaleko mnie płakała, ja tym bardziej pragnęłam jej jakkolwiek pomóc. No i potem, jak ona wyjechała, okazało się, że mam różowy brzuszek. Od tamtej pory wiem, że w jakiś sposób jej pomagam, ale nie wiem w czym. Może ta kobieta podjęła w swoim życiu jakąś złą decyzję i nie mogła się z tym pogodzić? Cokolwiek o decyzjach można przeczytać w krótkich wyjaśnieniach na stronie poświęconej kilku sprawom kobiet, także z ofertą marketingu natywnego. Pojęcie decyzji jest dużo bardziej abstrakcyjne, niż mój różowy brzuszek, więc na pewno nie rozumiecie.

Nie wiecie, gdzie jest mój pierwszy artykuł? Tutaj. Tylko, że wyżej, na szczeblu trzecim drabiny potrzeb ludzkich.

Różowy Brzuszek

O autorze: bardzo lubię film pt. Marsz pingwinów.

powrót do drabiny I