Szkoła bycia pro-vie, albo: w jaki sposób 2+2 może być równe 70?

School of saying yes to human life

École de dire oui à la vie humaine

Content marketing tematyczny

Content marketing dla Ciebie

Informacja o plikach cookies

Regulamin usług

Polityka prywatności

Zapytaj o ofertę

Uprzejmie informuję, że ta witryna miejscami zawiera treści trudne dla osób, które nie ukończyły 18-tu lat (chodzi o trudność z powodu obiektywnej drastyczności niektórych przedstawianych tu zagadnień, a także trudność natury intelektualnej, której pokonanie wymaga starszego wieku, żeby niepotrzebnie nie zabłądzić w fałszywe mniemania). Kto trafił na tę moją witrynę, a ma lat mniej, proszę, żeby może zapytał Mamy lub Taty, czy wyraża zgodę dla Małoletniej lub Małoletniego na czytanie zawartych tu treści.

Flaga Włoch Flaga Polski Flaga Niemiec Flaga Francji Flaga Wielkiej Brytanii Flaga Szwecji Flaga Czech flaga Ukrainy

Potrzeba jedenasta: potrzeba dobrobytu

wyżej

niżej

Zastanawiałam się dłużej czy faktycznie można mieć potrzebę dobrobytu, ale w końcu uznałam, że tak

Następnie uznałam także, iż sprawa ta plasuje się bardzo blisko potrzeby szczęścia, jeśli nie ograniczymy naszych rozważań o takiej rzeczywistości do spraw wyłącznie materialnych. Dobrobytem może być nie tylko rzeczywista możliwość zakupu tego wszystkiego, co tylko człowiek wymyśli, że by chciał mieć. Można też pomyśleć, że dobrobytem jest raczej to, co niesie obietnica dołączona do IV przykazania Dekalogu; zapisane z pamięci brzmi tak: 'Czcij ojca swego i matkę swoją, abyś długo żył i aby ci się dobrze powodziło', więc może to jest też dobrobyt, albo tylko to jest prawdziwym dobrobytem. Ale można do tego podejść jeszcze inaczej: dobrobyt Hioba po cierpieniach okazał się inny, być nagrodą za zwycięstwo w walce z pokusami. Może właśnie to jest dowodem na to, że istnieje potrzeba dobrobytu: taka obietnica i takie uwarunkowania. Może gdyby nie było takiej potrzeby, nikt nie zdołałby sięgnąć ani tej obietnicy, ani prawdy o nagrodzie. Syn marnotrawny także został obdarzony dobrobytem, ale nie za zwycięstwo w duchowych walkach, tylko za skruchę i pokorę, za żal nad swoim własnym losem i przyznanie się przed sobą samym do życiowej porażki. Ależ w każdym z tych trzech wielkich przykładów materia ma duże znaczenie, ależ wyraża dużo głębsze wartości. Takie, które pozwalają dobrobyt przyjąć. Coś więc musi tę potrzebę w nas wyzwalać: obietnica, wdzięczność, skrucha, pokora, miłość.

Wydaje się ukrytą w potrzebie dobrobytu potrzeba odpoczynku

Tak, człowiek musi mieć możliwość co jakiś czas odpocząć. To nie jest luksus, ale właśnie potrzeba. Kto nie szanuje tej swojej potrzeby, albo wpada w stany transowe (bardzo niebezpieczne sytuacje, w których wydaje się mu, że się w ogóle nie męczy, co jest zupełnie niezgodne z prawdą), albo może się załamać psychicznie, albo też... może odejść, jeśli tylko ma dokąd, do takich codziennych relacji, w których będzie miał możliwość odpoczywania tyle, ile potrzebuje. Malarstwo, a dokładniej mówiąc, sama czynność malowania w miarę dobrych obrazów, nie jest lekarstwem na stres, nie jest wypoczynkiem, ale już ich oglądanie czasem tak (jeśli pod pojęciem 'malarstwo' rozumie się co najmniej obiektywnie w miarę dobry obraz).

Oczywiste powinno być, że kontakt z malarstwem, rzeźbą, muzyką, ale także czas na ten kontakt, mieszczą się w dobrobycie

Dobrym sposobem na zadbanie o takie chwile we własnym życiu jest decyzja co do hobby: jeśli to będzie nauka, choćby elementarna, zasad malowania obrazów lub zasad rysowania, pojawi się ogromna szansa na znalezienie tej maleńkiej ilości czasu, którą trzeba jakimś cudem wygospodarować, żeby znaleźć się wreszcie w galerii sztuki i tego nie żałować. Jak zacząć interesować się malarstwem po to, żeby odnaleźć przynajmniej początek drogi do dobrze pojętego dobrobytu? Najprościej przez Internet. Na jednej z moich stron internetowych można znaleźć informacje o malarstwie właśnie, o różnorodności tematycznej, technologicznej i formalnej.